W ciężarówce nastąpił wyciek oleju silnikowego z turbosprężarki do kolektora dolotowego skutkując ciągłym samozapłonem, nawet po przekręceniu kluczyka. Silnik działał dotąd aż przepalił prawie cały olej silnikowy i się zatarł. Całkiem ciekawy efekt. W waszych samochodach z silnikiem diesla też się to może stać, więc nie zaniedbujcie swoich aut.
📌
Wojna na Ukrainie
- ostatnia aktualizacja:
Dzisiaj 20:05
📌
Konflikt izrealsko-arabski
- ostatnia aktualizacja:
Dzisiaj 20:49
🔥
Są jeszcze dobrzy ludzie na tym świecie
- teraz popularne
#choroba szalonych diesli
Choroba szalonych diesli w samochodach BMW
Co jest przyczyną?
Awaria jest skutkiem uszkodzenia uszczelnienia turbosprężarki. Olej wydobywający się z obiegu przedostaje się do kolektora dolotowego i dalej do cylindrów. Tam (tak samo jak "zwykły" olej napędowy) ulega samozapłonowi i spaleniu. Głównym czynnikiem sprzyjającym kataklizmowi jest tu skłonność do rozbiegania silnika z zapłonem samoczynnym. Jest ona naturalna dla tego typu silników, ale gdy spalane jest paliwo podawane przez układ paliwowy to jego ilość jest ograniczana przez regulator obrotów (lub elektronikę).
W przypadku wycieku z turbosprężarki, gdy prędkość obrotowa silnika rośnie to również wyciek się zwiększa. A dalej, większy wyciek to więcej "paliwa" a więc jeszcze większe obroty - i tak się tworzy błędne koło...
Co jest przyczyną?
Awaria jest skutkiem uszkodzenia uszczelnienia turbosprężarki. Olej wydobywający się z obiegu przedostaje się do kolektora dolotowego i dalej do cylindrów. Tam (tak samo jak "zwykły" olej napędowy) ulega samozapłonowi i spaleniu. Głównym czynnikiem sprzyjającym kataklizmowi jest tu skłonność do rozbiegania silnika z zapłonem samoczynnym. Jest ona naturalna dla tego typu silników, ale gdy spalane jest paliwo podawane przez układ paliwowy to jego ilość jest ograniczana przez regulator obrotów (lub elektronikę).
W przypadku wycieku z turbosprężarki, gdy prędkość obrotowa silnika rośnie to również wyciek się zwiększa. A dalej, większy wyciek to więcej "paliwa" a więc jeszcze większe obroty - i tak się tworzy błędne koło...
Najlepszy komentarz (33 piw)
zonk
• 2013-04-06, 12:33
@Up, w dieslu zapłon ja pierdole. A co do zaduszania silnika, jeśli to automat to nie będzie tak łatwo.
Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji zobligowała nas do oznaczania kategorii wiekowych
materiałów wideo wgranych na nasze serwery. W związku z tym, zgodnie ze specyfikacją z tej strony
oznaczyliśmy wszystkie materiały jako dozwolone od lat 16 lub 18.
Jeśli chcesz wyłączyć to oznaczenie zaznacz poniższą zgodę:
Oświadczam iż jestem osobą pełnoletnią i wyrażam zgodę na nie oznaczanie poszczególnych materiałów symbolami kategorii wiekowych na odtwarzaczu filmów
Jeśli chcesz wyłączyć to oznaczenie zaznacz poniższą zgodę:
Oświadczam iż jestem osobą pełnoletnią i wyrażam zgodę na nie oznaczanie poszczególnych materiałów symbolami kategorii wiekowych na odtwarzaczu filmów
A więc tak, czytając większość powyższych wypowiedzi nie tyle co się zaśmiałem, ale chwyciłem za głowę z niedowierzaniem. Postanowiłem zacytować, pogrupować i skomentować najciekawsze wypowiedzi w temacie. Podjąłem się tego gdyż prowadzę małą działalność transportową i wszystkie samochody (za wyjątkiem jednego, terenowego) mam z silnikiem o zapłonie samoczynnym i wszystkie ich naprawy, oraz czynności eksploatacyjne wykonuję sam. Jak widzimy, przeważają miłośnicy zapachu palonego sprzęgła, ale inne grupy też są ciekawe:
Miłośnicy robienia syfu olejem
Nawet nie trzeba tego komentować, bałaganu musiało być przy tym co nie miara, a jest prostsze rozwiązanie, o czym poniżej.
To samo co powyżej, ktoś ma się potem na tym oleju zabić?
Palacze sprzęgła
Może to dobre przy malutkim TDI od Volkswagena, spróbuj zdławić tak silnik 2,9 od Sprintera, a sprzęgło i prawdopodobnie dwumas będzie nadawało się tylko na złom.
Są inne sposoby o czym za chwilę poniżej.
Zapychanie stanikiem? Nie znam silnika dieslowskiego który byłby w stanie się mu się nie oprzeć.
Jak już ktoś wspomniał, jest wiele producentów części samochodowych, między innymi bardzo słabi francuscy. Za przykład niech tu posłuży francuska pompa wtryskowa marki Lucas w samochodzie Mercedes Benz W202 2.2D
Małe pojęcie o transporcie lądowym i silnikach o zapłonie samoczynnym.
Twój nick sugeruje że masz pewne pojęcie o samochodach (w końcu, zieloni za offroad się nie zabierają) lecz niestety, wypowiedź burzy to wrażenie. Przy uszkodzonej turbinie silnik o zapłonie samoczynnym (a więc dzięki procesowi znanemu jako samozapłon) pracuje dzięki zasilaniu olejem smarującym który dostał się do kolektora ssącego, a nie napędowym.
Są inne sposoby.
Oczywiście, musiał się pojawić jakiś gimbusi wannabe troll, któremu wydaje się że samochody ciężarowe czy dostawcze pracują na powietrze.
Problemem nie jest dopływ ON lecz smarowania.
Jak opracują silniki niskoprężne o długim momencie przy niskich obrotach, wystarczający do spełnienia zadania jako silnik do samochodu ciężarowego, to wtedy możemy pogadać.
Problemem nie jest dopływ ON.
Olej nie ma tutaj nic do rzeczy, ważniejsza jest eksploatacja, jak już ktoś wyżej wspomniał, ludzie jeżdżą albo pizdowato, przez co łopatki o zmiennej geometrii w niektórych turbinach się zapieką, albo nie wystudzają turbiny. I tak, da się zatrzymać.
Zwykły idiota i powód dla którego sam wykonuję naprawy swoich samochodów, a nie powierzam ich w ręce polskich „mechaniorów”
Tego to nawet brakło mi sił skomentować, ale niestety, tak wygląda obecnie sytuacja z warsztatami samochodowymi w Polsce. Brakuje specjalistów z prawdziwego zdarzenia, są tylko skretyniałe mechaniory. To może coś dać przy wyżyłowanym współczesnym silniku produkcji chińsko”niemieckiej” czy francuskiej, ale przy 15 letnim dieslu 2900ccm Mercedesa, który pojedzie nawet na oleju po frytkach nie zadziała. Po za tym, co miałoby dać odpięcie klem od akumulatora? Rozumiem, przy niektórych współczesnych samochodach (ale nie zawsze, nawet w nowych), jest klapka zakrywająca dolot powietrza, ale nie wszystkie samochody to mają. Takie mamy szkoły, które kształcą debilów nie specjalistów. Młodzież podążą do zawodówek nie w celu rozwinięcia swojej wiedzy o samochodach, a z powodu świadomości nie poradzenia sobie w szkole średniej ze względu na swój imbecylizm. Podaj namiary na swój warsztat, niech każdy wie jakie miejsce omijać. PS. Skoro tacy ludzie jak Ty i Twoi mechanicy tam robią, to nie dziwię się że:
A tak naprawdę jest bardzo prosty sposób zatrzymania pracy rozbiegniętego silnika. Wystarczy przerwać dopływ powietrza, nie trzeba go tłumić na biegu bo może skończyć się to dużymi kosztami, wystarczy odrobina wiedzy o pracy silnika z zapłonem samoczynnym, by nie narazić się na poważne straty. Sytuacja z sprzed paru miesięcy: W czasie rutynowego przeglądu jednego z moich samochodów, „awaryjnego” swoją drogą, nastąpiło rozszczelnienie turbiny i silnik zaczął się rozbiegać. Wystarczyło wziąć ciężki przedmiot który znajduje się pod ręką, w moim wypadku była to pompa wtryskowa I urwać dopływ powietrza do kolektora ssącego. Jeśli jest gdzieś on ukryty, to można celować w jakieś inne miejsce dopływu powietrza, nie potrzeba do tego wielkiej wiedzy mechanicznej, wystarczy podejść na 10 minut do samochodu, otworzyć maskę i prześledzić przebieg dopływu powietrza (oczywiście, profilaktycznie, przed zdarzeniem, bo gdy do tego dojdzie to już będzie za późno) i zatkać czymś szczelnym i w miarę wytrzymałym. Szalik czy stanik dziewczyny nie dadzą rady rozbiegniętemu do >7000 rpm silnikowi 2500ccm. W moim przypadku był to gumowy dywanik. Odrobinę go zassał i zaczął się dławić, po chwili zgasł. Oczywiście, jak jest się imbecylem czy pedałem to będzie się palić sprzęgło, zdejmować klemy czy rozbierać dziewczynę na ulicy do naga, ale są to sposoby które nie dadzą efektu, a jak dadzą, to wyjdzie to kosztem naprawy. A tego pana pracującego w warsztacie to poproszę o namiary, pogadałbym sobie z jego mechanikami.